Już w sobotę siatkarki AZS Politechniki Śląskiej Gliwice zmierzą się z Częstochowianką Częstochowa. Będzie to spotkanie wyjazdowe, a początek rywalizacji przewidziano na godzinę 17:00.
Oba zespoły przystąpią do tego meczu podbudowane zwycięstwami w pierwszej kolejce. Częstochowianka pokonała na wyjeździe Solną Wieliczka 3:0. Spotkanie to było dość wyrównane, ale w trzecim secie oba zespoły popełniły wiele błędów własnych, co przełożyło się na szarpaną grę.
Akademiczki natomiast podejmowały Karpaty Krosno. Do końca nie wiadomo było jak podopieczne Wojciecha Czapli zaprezentują się po tak długiej przerwie i przebudowie, ale pewnie pokonały Karptaki 3:0.
– Mecz ułożył się po naszej myśli i szybko się zakończył na naszą korzyść. Prawie wszystko funkcjonowało bez zarzutu. Zdobyłyśmy 12 punktów samą zagrywką. Ewentualnie do poprawy jest przyjęcie, bo czasami nam uciekło. Jeśli nawet rywalki zdobyły jakiś punkt, to my to nadrabiałyśmy serią – tak oceniła te premierowe spotkania Karolina Szmigielska.
Krosno nie zawiesiło zbyt wysoko poprzeczki, ale na początku drugiego seta to przyjezdne objęły: prowadzenie i do stanu 8:8 Akademiczki musiały gonić wynik, co może świadczyć, że jeszcze jest nad czym pracować.
– Przez chwilę rzeczywiście tak było, ale spokojnie przyjęłyśmy tę sytuację. Poukładałyśmy nasza grę i sytuacja wróciła do normy – podkreśla Śmigielska, która wskazuje mocne strony AZS-u, czyli zagrywkę i atak.
Częstochowianka w poprzednim sezonie zajęła czwarte miejsce w I lidze, co było niespodzianką, bo drużyna spod Jasnej Góry beniaminkiem. Silną stroną ekipy z Częstochowy było przyjęcie.
– Okazało się, że byliśmy najlepiej przyjmującym zespołem w lidze, gdy do tego dodamy dobrą grę na linii blok-obrona, to śmiało można stwierdzić, że wynik ten nie był zaskoczeniem – mówi w rozmowie z siatka.org Andrzej Stelmach, trener Częstochowianki.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia. W tym sezonie pewnie więc zespół będzie chciał co najmniej powtórzyć wynik z poprzedniego.
– Chcemy po rundzie zasadniczej być w fazie play-off – mówił jeszcze przed sezonem trener drużyny z Częstochowy.
Z poprzedniego sezonu w zespole pozostały Angela Mroczek, Kinga Wysokińska, Izabela Matyszczak, Wioletta Lach, Agata Pietrzkiewicz, Wiktoria Szumera i Magdalena Ociepa. Doszło sześć nowych zawodniczek.
Są to: Zuzanna Szynkiel, Michalina Sochaczewska, Rozalia Hnatyszyn Justyna Zych, Magdalena Piekarz Natalia Sidor i Patrycja Jakubowska. Nie są to jednak nazwisak znane z występów w Tauron Lidze.
W okresie przygotowawczym Akademiczki dwukrotnie zagrały z Częstochowianką o czym przypomina Agata Skiba.
– Miałyśmy już okazję z nimi zagrać dwukrotnie w okresie przygotowawczym . Pierwszy raz wygrałyśmy, drugi przegrałyśmy. Myślę, że będzie to ciekawy mecz, a na parkiecie nie zabraknie zaciętej walki. Zobaczymy kto okaże się lepszy – przewiduje kapitan AZS-u.
Biorąc pod uwagę wyniki z pierwszej kolejki trudno jest wskazać faworyta sobotniego meczu. Szanse wydają się wyrównane, może więc zadecydować dyspozycja dnia.
Opracowanie: azs.gliwice.pl
Foto: J. Wojtuszek